Moja kochana Babcia Jadzia, miała wiele cudnych powiedzeń. Babcia Jadzia urodziła się w roku 1906 roku. Nie żyje już 16 lat, ale pamięć o jej stalowym charakterze oraz rewelacyjnych powiedzeniach ciągle w nas żywy. Wiersze Jana Kochanowskiego, zawsze rozumiałam bez tłumaczenia, gdyż babcia posługiwała się podobnym językiem jakim pisał ten wielki poeta w XVI wieku.
Seter meter!- okrzyk jak coś się babci podobało
O by Cię kaczka kopła!- najczęściej kierowane do kogoś, kto np. babcię rozśmieszył
O kula!- coś jak o rety!
Szkaradno śliczota- zlepek słów jak babcia zobaczyła jakieś śliczne małe zwierzątko
O rety z gazety!- okrzyk jak babcia usłyszała jakąś rewelację
O jogo fikom!- jak powyżej
Rajwas- głośno
Rajdać- rozmawiać
A jak ktoś mówił, że nie da rady czegoś zrobić to było hasło: Jak w Twoim wieku byłam to wielgom górę przeskoczyła! :)
Hadom, Piotrzyca, Krzysica, Gosica Lwica, Hanica- tak babcia nas nazywała jak coś nabroiliśmy
Do palarusa! a to co znaczy to nie mamy pojęcia!
Oczywiście nie mogę zapomnieć o naszym sztandarowym zwyczaju wigilijnym: Co rok rano w wigilię szliśmy do babci i składali życzenia: " Na szczyńście, na zdrowie na tom świyntom Wilijom!" dla niewtajemniczonych przetłumaczę i objaśnię. Napisałam tak jak się wymawia, nie zrobiłam tam literówek, a znaczy to: "Szczęścia i zdrowia życzymy z okazji świętego dnia Wigilijnego"
Taka Babcia to wielki skarb, niewątpliwie zawsze była i będzie dla mnie największym autorytetem.
Historie rodzinne jeszcze będę kontynuowała w kolejnych postach, jak przyjdzie natchnienie.
Zdjęcia Kydzia mojego brata, babcia była osobą mocno wierzącą, więc pasuje idealnie. Kydzio to jest jedno z moich ulubionych zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania :) Państwa opinie są dla mnie bardzo cenne. z góry dziękuję :)