Mam jedno cudne wspomnienie z dzieciństwa, smakowe wspomnienie. Truskawkowe ciasto mojej mamuni. :) Jedyne w swoim rodzaju z naszych truskawek.
Byłam raczej niesfornym dzieckiem, psociłam choć nie zawsze świadomie. Całe wakacje pracowaliśmy, a to przy zbiorach lub przy sianokosach choć u nas mówiło się po prostu przy sianie. Kiedyś wybraliśmy się całą rodziną do siana na pole pod lasem, urocze miejsce. Siedziałam w cieniu pod drzewami, starsze rodzeństwo z rodzicami pracowało. Mama przyniosła jeszcze ciepłe ciasto z truskawkami. Siedziałam tak i patrzyłam na nie, nie jadłam bo mama prosiła by poczekać, aż wszyscy przyjdą. Mała psotnica pomyślała, że truskawek mama nie zabroniła jeść. Wydłubałam małymi rączkami truskawkę. Zjadłam jedną, potem drugą i jeszcze jedną.... Zanim rodzina się zeszła na obiad z deserem... z deseru zostało tylko ciasto ze śladami po truskawkach. Upsss. Dobre były truskawki :) na szczęście lania nie dostałam, ale zadowoleni nie byli.
na zdjęciach ciasto truskawkowo-śliwkowe
Fajne wspomnienie. poprosimy przepis ;)
OdpowiedzUsuńO przepis bardzo prosty, nadają sie wszystkie owoce do niego.
Usuń6 jaj, 3 szkl. maki, 3/4 szkl curku, 3/4 szkl oleju, proszek do pieczenia.
Wszytsko ze sobą mieszamy, wylewamy na blaszkę, na wierzch układamy owoce.
Piec w 180 st. przez ok 45 min