Chciałam zaradzić na permanentny bałagan na biurku mojej córci. Mąż przymocował płytę do pleców biurka, a my z Mają przykleiłyśmy kieszenie ze starych spodni jeansowych. Potem jeszcze kilka ozdób i organizer gotowy. Teraz z perspektywy trzech tygodni, stwierdzam, że rzeczywiście porządek jest dużo łatwiej utrzymać.
W jedną z ostatnich sobót, zrobiliśmy razem z dziećmi z rolek po ręcznikach papierowych garaże dla resoraków. Potem wpadliśmy na pomysł, żeby pociąć z filcu ulicę i kilka innych elementów. Powstało miasto. Wszystko na jednej z półek na książki w pokoju chłopców, na takiej wysokości żeby mogli się swobodnie bawić siedząc.
Wrzesień i październik obfituje u nas w urodziny koleżanek i kolegów moich dzieci. Szyłam więc dużo na te właśnie okazje. Poducha z polaru w grochy z aplikacją małpą, a druga z tygrysem. Trzecia poducha z wyszytym imieniem, dla Frania :)