Podnóżek z odzysku
Pewnego pięknego dnia ktoś porzucił pod śmietnik piękny podnóżek. Piszę podrzucił, bo lepiej brzmi niż wyrzucił do śmieci :). Uwielbiam takie skarby ze śmietnika, choć nie zawsze czuję się komfortowo wracając ze śmietnika z jakimiś meblami :). Obicie było zniszczone, ale sama konstrukcja w idealnym stanie. Nóżki wymagały lekkiego szlifu, ale są pięknie wytłaczane, z litego drewna. Leżał tak kilka tygodni w piwnicy i czekał na pomysł. Przyniosłam go w weekend do domu. Obiłam go materiałem, potem lekko podczyściłam papierem ściernym nóżki (trzeba je jeszcze pod szlifować i pomalować bezbarwnym lakierem). Jest idealny pod nogi gdy siedzę na fotelu, zresztą jako taboret też jest super. Można też na min np. grać w gry siedząc na dywanie. Obicie będę zmieniała, mam już kilka pomysłów na inne formy i struktury "nawierzchni".
Po prostu jest idealny! Zobaczcie sami.
Przed metamorfozą:
Po metamorfozie:
Wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOooo, to mój temat wynoszenie ze śmietników! Super wygląda!
OdpowiedzUsuńwymaga jeszcze szlifu, tego ja bym się mogła od Ciebie nauczyć...
Usuń