Ciągle powstają nowe wzory, nie umiem zrobić dwóch takich samych koników nie dlatego że jest to trudno zrobić, tylko nie pozwala mi moja "artystyczna dusza". To prawdziwa przyjemność patrzeć jak w moich rękach powstaje nowy konik, jak zaczyna życ kiedy dostaje ogon, grzywa a przede wszystkim oczy. Właściwie oczy dopiero dają mu "życie".
Ktoś kiedyś mi powiedział, że w ciąży kobiety wpadają na genialne pomysły, w moim przypadu tak było. Zaczęło się niewinnie, aż tu mam za sobą jakieś sto koników i z pięćdziesiąt maskotek na szydełku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania :) Państwa opinie są dla mnie bardzo cenne. z góry dziękuję :)