Dwadzieścia miesięcy temu rozpoczęłam swoją przerwę w pracy. Pół ciąży przeleżałam, szczęśliwie urodziłam Anta 14 m-cy temu. W ciąży zaczęłam szyć i szydełkować, ale to już wiecie. Przewidywałam, że zakończę swoją działanie po urodzeniu Anta,- nie zakończyłam!
Potem twierdziłam, że stanie się już to koniecznością jak Ant zacznie być bardziej aktywny. Ant zaczął siadać, raczkować, wspinać się na wszystko, a tu Fabryka anki hula!
Ant chodzi, ja w poniedziałek wracam do pracy, myślicie że zamknęłam swój cudny warsztat pracy? nic podobnego. Właśnie planuję kiermasz w Konstancinie- Jeziornej razem ze sklepem Dobry Smak.
Tak wracam do pracy, z dojazdami itp. wszyscy mnie pytają... co teraz już pewnie zakończysz temat szydełkowania i szycia? Odpowiadam: Czy ja wiem? Tyle razy już myślałam, że to koniec, że już nie będę miała siły i energii. Przecież energii dodaje mi właśnie moja pasja. Czas? Zawsze się znajdzie jak się chce.
Często myślę, że jak się nie chce to wymówka się zawsze znajdzie, a jak się chce coś zrobić to sposób zawsze jest!
Tak więc trójka dzieci, praca na etat, szydełkowanie i szycie do tego organizacja cyklicznych kiermaszy. Recepta? chęci i wspierający Mąż oraz rodzina.
Wysiłek ogromny, ale jak przychodzi do mnie mama dziewczynki, dla której właśnie zrobiłam Syrenę i całuje mnie z radości i zachwytu- bezcenne!!!
Witam ,podziwiam Cię bardzo ,to jak podchodzisz do tego i ze masz tyle energii .Fajnie się czyta i słucha takich ludzi.Ja mam jedno dziecko i na nic czasu nie mam ,ale wiem ,że to kwestia organizacji .pozdrawiam Karolina
OdpowiedzUsuńHej jak miałam jedno dziecko też na nic nie miałam czasu. teraz jak mam troje nadal nie mam ale na to na czym mi zalezy udaje sie jakos wygospodarowac... pozdrawiam
Usuń